wtorek, marca 26, 2013

Gdynia Orłowo - zima 2013 (II)


Co dziś będzie gwoździem programu? Hm, a widzicie łabędzia na fotce u góry? A kawałek mola tuż za nim? Bingo, dobrze kombinujecie. Tak, w tym uroczym miejscu możecie przejść się nad kawałkiem morza delektując wspaniałymi widokami po sam widnokrąg. Kiedy zaś wam to się znudzi swoją uwagę możecie przenieść na skrzydlatych władców plaż i wód przybrzeżnych, których tu nie brakuje. Nie każdy może jednak doświadczyć tego widoku na żywo. Ale nie martwcie się, to wszystko znajdziecie na fotkach w dzisiejszym poście. Miłego oglądania. >>>

Kiedy za oknem szaruga, słońca brak a drzewa energicznie wymachują gałęziami w rytm podmuchów wiatru, cóż, wtedy amatorów spaceru po molo nie znajdziecie zbyt wielu.


Ale niech tylko wiatr na chwilę spuści z tonu a promienie słoneczne przegonią chmury, od razu ludzi robi się więcej...


i więcej!


Nie ma co się dziwić. Tu można odpocząć od wszędobylskiego w mieście warkotu silników, powdychać świeże, jodowane powietrze i obrócić się w lewo, by podziwiać śliczny orłowski klif.



Stojąc na końcu mola widok nasz przyciągają majestatyczne statki zaś obracając się w prawo dostrzeżemy charakterystyczne elementy dla przemysłu Gdańska.





Jeśli wystraszą nas te wysokie kominy możemy szybko zwrócić się w stronę natury stając się zaklinaczem ptaków...


...lub po prostu ich biernym obserwatorem. 




Trójkącik? Czemu nie. Mamy tu bardzo liberalne ptactwo.


 Ale są też osobniki hołdujące konserwatywnym wartościom. Warto zwrócić uwagę, że ta parka nie jest w stanie rozdzielić się choćby na chwilkę. Nawet podczas porannej toalety.


 Tyle na dziś, ze studia na molo komentował dla Państwa redaktor Strzelec. Oddaję głos do studia w Warszawie. Do usłyszenia i do zobaczenia.

0 .:

Prześlij komentarz